Każdy zmysł ma dwa końce!

Jeśli chce się uderzyć psa, kij się zawsze znajdzie. Tym bardziej, że każdy kij ma dwa końce. Choć zdarza się, że zamieni stryjek siekierkę na kijek. Lecz najważniejsze jest to, że jeśli Pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści. Tutaj stawiam stanowczą i szelmowską kropkę, ponieważ wywijając powiedzeniami o kijach można nabić sobie guza.

Często powtarzam, że ziemia jest miejscem wyjątkowo przyjaznym do życia, a już na pewno łatwym i prostym do życia. Buduję takie przekonanie na fakcie, że ziemia jest miejscem dualnym, dwubiegunowym: mokry – suchy, znużony – zaciekawiony, zwiędły – rozkwitły, chory – zdrowy, smutny – radosny. Dzięki tej dwubiegunowości wybory dobro życiowe są łatwe i proste. Wracając do kija – oba jego końce mogą służyć do bodźcowania. Głowę kładę, że wielokrotnie otarli się Państwo o zwrot „bodziec emocjonalny”. Doskonała informacja jest taka, że emocje wiążą się ze sferą zmysłów, a z kanałów zmysłowych korzystamy codziennie. Stary uparty osioł ryknął swoją stałą śpiewkę: trzeba wiedzieć, co wpuszczać do kanału.

Polecę teraz po bandzie trywialności vel oczywistości – oko mogę zawiesić na newsach epatujących dramatami albo na łące, lesie, zdjęciu ukochanej osoby; ucho mogę nastawić na bełkotliwą nieskładną rąbankę albo na muzykę kojącą, harmonijną, aktywizującą; nos mogę skierować ku zatęchłej ścierce albo ku wonnym kwiatom róży. Podobne skrajności dotyczą zmysłu smaku i zmysłu dotyku. Warto mieć świadomość pełnego procesu: zobaczyłem „x”, poczułem się „y”; usłyszałem „a”, poczułem się „b” albo raczej „Ooo!”. Czasem wystarczy wziąć mocny kij i przegonić suflerów, którzy wpuszczają nas w kanał brudnych zmysłów. Czasem wystarczy wziąć kartkę A4, przedzielić ją na pół i zbudować listę: co mnie szarpie, a co mnie buduje.

Człowiek sapiens, kiedy pielęgnuje wolną, a jednocześnie silną wolę, potrafi mądrze i świadomie podejmować decyzje, czym chce się otaczać. Wtedy życie stale rozkwita pięknymi obrazami, cudownymi dźwiękami, kojącymi zapachami, subtelnymi smakami i aksamitnymi dotknięciami. Kłaniam się życząc świadomego życia zmysłowego, Tomasz Szokal-Egierd