Jestem wyrachowany

Zdejmowanie odium ciemno-brudnych skojarzeń przyklejonych do pewnych zwrotów językowych jest jednym z moich najukochańszych działań. Daje mi to poczucie radości, poczucie spełnienia, a nade wszystko poczucie bezpieczeństwa. Kiedy człowiek kręci myślami z niedowierzaniem, trudniej jest mu wkręcić jakiś sztywny pręt przekonań, który rdzawi jego zwoje mózgowe, który blokuje jego ścieżki neuronowe. A ja zdecydowanie preferuję umysł jasny i czysty.

A propos radości życia połączonej ze spełnieniem profesji – śmiem się nadymać, że umiem dobrze rachować. A jeśli umiem dobrze rachować, jestem wyrachowany. Co więcej jestem wyrachowany świado-MYM wyborem.

Jak chodzi o przełożenie biznesowe (czyli w moim przypadku szkoleniowe, rozwojowe, coachingowe), umiejętność rachowania jest wyjątkowo cenną kompetencją. Trzeba tylko wiedzieć, co i jak konkretnie rachować. Harmonijny w swej buńczuczności utrzymuję, że jestem w stanie rozpisać na drobne nuty nawet najbardziej abstrakcyjną umiejętność, cechę charakteru, zrąb osobowości (asertywność, życzliwość, przywództwo, opanowanie, charyzma, szacunek, zaangażowanie, rzeczowość komunikacji…). A dzięki takiej rozpisce wzmocnić TO lub zbudować od postaw.

Często na szkoleniach pytam ludzi: „Kto za Was uważa, że nie potrafi być asertywnym?” lub „Kto z Was uważa, że nie potrafi występować publicznie?” lub „Kto z Was uważa, że nie ma charyzmy?” Zwykle parę osób zgłasza się śmiało. Wtedy z życzliwym uśmiechem „wyzywam” tych ludzi od bezczelnych kłamców. Potem krok po kroku pokazuję mechanikę uniwersalnego wzoru „Wszystko jest możliwe”. (Oczywiście ze zdrowym dodatkiem – „Wszystko jest możliwe, jeśli wiedzieć, jak to zrobić”). Z precyzją rachmistrza rozbijam cechę na zachowania lub mikro-zachowania i dowodzę, że niemal każdy człowiek potrafi wyczynić niemal każdą czynność. Kwestią jest tylko złożenie tych zachowań w większe moduły.

Jeśli mają Państwo na pokładzie firmowym pojedyncze postaci lub zespoły postaci, które potrzebują wiatru w żagle, można mnie znaleźć w dłoni lub w stopce. „Wiatr w żagle” jest sformułowaniem abstrakcyjnym, lecz port, do którego człowiek życia i biznesu zmierza, jest jak najbardziej realny. Zatem ponownie kłania się rachowanie konkretów (ilość pociągnięć pędzlem, dobór kolorów, rozłożenie obiektów w przestrzeni…), które budują pełny obraz.

Życzę dbałości o WARTOWNIKA(ć) głębiej,

Tomasz Szokal-Egierd

Autor wdzięcznego zdjęcia – pan Henricas Mackevicius

A propos zdjęć – człowiek czasem zdejmuje pajęczynę, a pająk tka dalej uparcie.