Dobrze jest być w(y)nikliwym!

W życiu osobistym szerokim, jak i życiu biznesowym wąskim można liczyć na łut szczęścia lub ślepe ziarno – i bardzo się to liczy w obu tych życiach. Niektórzy twierdzą szumnie, że jednym ze źródeł łupów szczęścia (choć nie wszyscy lubią retorykę waleczną i wolą, żeby łupy same do nich przychodziły) jest świadomość dobrego nastrajania / zaklinania / pieczętowania (się): „Zawsze spadam na cztery łapy”; „Jestem  w czepku urodzony”; „Los mi sprzyja od zawsze”; „Poszło jak z płatka”; „Każdy wyzwanie to bułka z masłem”…  

Takie językowe stroje / zaklęcia / pieczęcie mogą wynikać ze świadomej wnikliwości. Ktoś być może wnikliwie zbadał, w jaki sposób pielęgnacja przekonań mentalnych, afirmacji, pozytywnych wzmocnień wpływa na końcowy wynik. Wiem, że powtarzam to jak mantrę, lecz taka postawa jest uniwersalna, czyli działa zarówno w biznesie, jak i w domu. Wzór jest wzorem, zmienne możemy uzupełniać dowolnie, a nawet świadomie dowolnie.

Wnikliwości najmocniej dotyczy sfery mentalnej człowieka. Jeśli widzimy / znamy korzyści z nurzania się w rzeczowym rozmyślaniu, analizowaniu, kojarzeniu faktów, poszukiwaniu połączeń, szybko odkrywamy, że taka wnikliwość mentalna daje nam zdrowe owoce w sferze emocjonalnej i fizycznej.

„Ten koleś zawsze podnosi mi ciśnienie. Jeszcze dwa takie spotkania i go rozszarpię”. Taki strój / takie zaklęcie / taka pieczęć także przynosi owoce. Warto spytać o ich smak i odżywczość. Zbytnią obrazowość owoców robaczywych, zgniłych, rozdeptanych chcę potraktować krótką, życzliwą i prostą zachętą – świadomie zmieniajmy piosenki na przyjazne (nie tylko) dla ucha. Między innymi po to jesteśmy sapiens, żeby czyste i odżywcze myśli przekładały się na harmonijne i wspierające emocje oraz sprawne i zdrowe ciało fizyczne.

po – MYŚL – ności!

Tomasz Szokal-Egierd